Dawne budownictwo

Pierwsza zagroda budowana była zazwyczaj na środku roli uprzednio wykarczowanej lub w pobliżu potoków, blisko wody. Budulec stanowiło pozyskiwane z karczunku drzewo i kamień, którego w górach nie brakowało. Na pokrycie dachów stosowano słomę, później gonty. Taka ówczesna chałupa prawie zawsze składała się jedynie z izby, sieni z wydzieloną stajenką. Później budowano chałupy dalej kryte jednym dachem lecz już z wydzieloną izbą  mieszkalną zw. białą (świetnicą), kuchnią (corną izbą), sienią oddzielającą stajnię od pomieszczeń mieszkalnych lub komorą.
     Do budowania chałup stosowano jodły, świerki lub sosny, rzadko modrzewie. W Skomielnej za najbardziej doborowe drzewo budowlane uchodziła jodła, pomimo tego, że szybko czerniała. Wybrane drzewo ścinano późną jesienią, kiedy jest najtwardsze, przechowywano pod przykryciem cały rok, aby przeschło.
     Pierwotnie zręby chałup stawiano wprost na ubitej ziemi. Pod naroża dawano tzw. pecki kamienne, względnie grube pnie drzew. Pomiędzy peckami kładziono długie drewniane bale zw. podwaliną, na których dopiero leżały pierwsze belki zrębów. Stawianie chałup z belek "kantowanych" (o przekroju prostokątnym) długo miało przeciwników, gdyż uważano, że przy kantowaniu belek ścina się najlepszą i najtwardszą część drewna, przez co staje się bardziej podatne na wilgoć i szkodniki. Belki ścian i przyciesi wiązano na rogach "węgłami" na obłap. Szpary między belkami uszczelniano mchem, zalepiano gliną, warkoczem słomianym, a później plecionymi wiórami drzewnymi. Szalowanie zrębów deskami stanowiło "nową modę", która nastała po II wojnie światowej. Miała ona znaczenie praktyczne, jako ochrona ścian od ujemnych wpływów atmosferycznych i sposób utrzymywania ciepła.
     Zaczęły się także wtedy pojawiać ozdobne ganki o bogatym wystroju stolarskim. Chałupy starano się budować tak, aby jej dłuższa ściana zwrócona była w kierunku drogi, a ściana frontowa na południe, w stronę słońca. Po roku 1910 budowano stodoły osobno, obok chałupy, a po I wojnie światowej zaczęto stawiać budynki w "okoły" mające dom, stajnię i stodołę ustawione w czworobok, którego czwarty bok stanowiły szerokie wrota wjazdowe.
     Dachy chałup wpierw czterospadowe, oparte były na konstrukcji krokwiowej. Na krokwie używano cieńsze niż na zręby pnie jodeł. Dachy dwu spadowe stawiano dużo później, ale przez to uzyskano więcej miejsca na strychu. Na pokrycie dachu stosowano słomę pszeniczną zw. ostką, dziś już nie uprawianą lub gonty drewniane. Wyrabiano je głównie zimą z drzewa jodłowego, bo się dobrze "scypie". Kominów nie stawiano bo ich nie znano. Potem, gdy wprowadzono podatek podymny od ilości kominów w chałupie, to przebiegli górale po prostu ich nie stawiali. W poszyciu dachu robiono otwór, którym dym z paleniska poprzez okienko (dymnicę) w suficie (powale) uchodził na zewnątrz. Z tego też powodu pomieszczenie kuchenne, całe czarne, okopcone dymem nazywano kurną izbę - "corną".
     Pierwotnie w chałupach nie było podłóg drewnianych, tylko gliniane klepiska. Podłogi drewniane zaczęto układać wpierw w izbach, dopiero o wiele później w sieni i komorze. Powały były dawniej jedynie w izbach. W sieni nie kładziono powały, gdyż używane były jako boiska, młócono tam cepami i przesiewano zboże. Mógł tamtędy, bez przeszkód uchodzić dym z kurnej izby. Powała spoczywała zwykle na trzech tragarzach, biegnących równolegle do ścian szczytowych. Istniał przesąd, że w izbie powinna być nieparzysta ilość tragarzy, bo tylko taka przynosiła szczęście  domownikom. Oprócz tragarzy istniała w powale jeszcze jedna belka biegnąca prostopadle do nich przez środek izby zw. sostrągiem lub sostromem. Na środkowym tragarzu lub jeśli był sostrąg, to na nim wyrzynali dawni cieśle nazwiska fundatorów, budowniczych, daty, inwokacje do Boga i Świętych Pańskich zawierające prośbę o opiekę nad nowo wybudowaną chałupą i jej mieszkańcami. Wycinano na nich ozdobne rozety cyrklowe. Sostrągi wyszły z mody w okresie I wojny światowej. Tam gdzie były, usunięto je jako niepotrzebne.
     Najwcześniejszym paleniskiem kuchennym było ognisko, rozpalane wprost na podłodze, gdzieś w kącie izby, wylepionym gliną i wyłożonym płaskimi kamieniami. Późniejsze to bite z gliny piece do pieczenia chleba, z "nalepą" umieszczoną przed wlotem do czeluści. Na nalepie rozpalano ognisko, na którym stawiano garnki z potrawami, podkładając pod nie odpowiednio dobrane kamienie, później żelazne trójnogi . Aby uniknąć codziennego, żmudnego rozpalania ognia, przechowywano zwykle w piecu do następnego dnia żar z popiołem. Piec stawiano na solidnej drewnianej lub kamiennej podstawie. Powstałe w ten sposób pomieszczenie pod piecem służyło jako skład opału, klatka dla królików lub kurnik. Nad nalepą umieszczano płaski lub łukowaty okap z plecionki wiklinowej, polepionej gliną, który zabezpieczał powałę przed pożarem od unoszących się iskier. Kłęby dymu podczas gotowania na nalepie gromadziły się w izbie, uchodziły powoli dymnikiem ma strych lub przez drzwi do sieni. Aby zapobiec przedostawaniu się dymu do innych pomieszczeń np. białej izby, odgradzano je bardzo niskimi drzwiami. Pod koniec XIX w. nad czeluściami kurnych pieców zaczęto budować okapy chwytające dym znad paleniska i odprowadzające go drewnianym przewodem do sieni lub na strych. Dopiero na przełomie XIX i XX w. rozpowszechniły się unowocześnione piece kuchenne z blachami do gotowania. Pierwsze kominy budowano z czterech pochylonych ku sobie drągów, połączonych poprzeczkami i przeplecionymi warkoczami ze słomy polepionej gliną. Następnie budowano je z kamienia i gliny. Urządzenie dymnej izby (cornej) było bardzo skromne. Obok pieca wisiała "żyrdka" czyli podręczny wieszak na codzienną odzież. Pod powałą budowano "polenia" tj. rodzaj półek z żerdek na których suszono np. opał, ubrania, len. Za piecem mieściła się "koga" tj. prycza do spania. Oprócz niej spano na ławach. Pod oknami stała najdłuższa ława, obok niej stół. Naczynia kuchenne trzymano na nalepie lub na podłodze koło pieca. W pobliżu niego, na ścianie wisiał łyżnik i prosta półka na miski i garnuszki. Często w izbie stały ponadto żarna do mielenia mąki, pieniek do rąbania drewna, a rzemieślnicy trzymali tam swoje warsztaty np. tkackie.
     Na przełomie XIX i XX w. przeważały już chałupy dwu izbowe. Drugą izbę służącą do spania i przyjmowania gości nazywano "białą izbą" lub "świetnicą". Spali w niej tylko gospodarze, a dzieci i służba na ławach w cornej izbie. Izba była ogrzewana tyłem pieca kuchennego, gdyż przylegała do cornej izby. Na ogół była tu drewniana podłoga, stały dwa łóżka, kolebka. Pod wolnymi ścianami stały ławy i skrzynie na ubrania. Co bogatsze gospodynie układały na łóżkach stosy pierzyn i poduszek. Ściany okładały obrazami świętych, kupionymi na odpuście lub u wędrownych obraźników. Dekorowały papierowymi ozdobami. W celu oświetlenia świetnicy używano kaganków napełnianych tłuszczem zwierzęcym, w którym płonął lniany knot. Corną izbę, w której toczyło się całe życie rodzinne, oświetlał zazwyczaj ogień paleniska na klepisku lub nalepie. W tym celu do ognia dodawano smolne szczapy, dające jaśniejszy płomień.

Opracowałem na podstawie "Monografii Powiatu Myślenickiego" wyd. w 1970 r. pod red. naukową Romana Reinfussa.

Tadeusz_Gacek - grudzień 2004

POWRÓT DO GÓRY